wtorek, 13 kwietnia 2010

Przypowieść o tym, że "drogie" nie zawsze musi oznaczać "dobre".

Wszystkie ptaszki na osiedlu cwierkaly juz o tym od samego rana...
Tak, to jest TEN dzien, TEN dzien (a wlasciwie to wieczor), w ktorym osiedlowy element znow przyjdzie sie publicznie alkoholizowac, na swoim tradycyjnym miejscu libacji.

Ekipa:
-Woodie
-Kuba
-Fishu
-MJ
-Hofs

Pierwszym zaskoczeniem ,tego poniedzialkowego wieczora, byla wiadomosc o 2 nowych nabytkach Mj-a. Swoja droga praca w sektorze budzetowym musi byc szalenie dobrze oplacana, skoro po paru miesiacach ksztaltowania krzywizny fotela swoimi 4 literami, mlody "czlowiek" (a za takiego przynajmniej stara sie uchodzic MJ) moze sobie pozwolic na zakup takich oto luksusowych cacek:





Jak widac furki sa naprawde wysmienite, wiec po malym stestowaniu tych stalowych rumakow, skierowalismy sie do Tesco, by oblac ten wysmienity i - zapewne - gleboko przemyslany zakup MJ-a.
W ruch poszly Harnasie, Żubry oraz czerwono-biale piwa, z dumnie wyeksponowanym na klacie napisem "Tesco beer".
Wszystko zdawalo sie toczyc utartymi, normalnymi szlakami. Rozmowa, rozmaite ekstrawagancje jezykowe oraz towarzyszace im smiecho-ryki. Czulismy sie jak u siebie w domu...lecz do czasu. W pewnym momencie stalo sie cos z gola nieoczekiwanego. Nikt z nas nie spodziewal sie tak naglego i dramatycznego zwrotu akcji.
Powodem calego zamieszania okazal sie imc Fishu, ktory postanowil, tym razem, nie ukrywac swoich szlacheckich korzeni i dokonal zakupu piwa pszenicznego - niekonserwowanego.
Za ow luksusowy specyfik musial wysuplac dosyc pokazna kwote, rzedu 3,50 - 4,0 PLN ( w tym momencie wszyscy zwrocili uwage na to, ze za podobna kase Hofsowi - czyli mua - udaje sie zazwyczaj kupic 3 piwa + paczke zapalek, ew. zapalniczke ). Nieswiadomy niczego Fishu zapewne myslal, ze swoim niby-piwem bedzie mogl sie delektowac, przyjemnie drazniac przy tym swoje delikatne kubki smakowe. Niestety, stala sie rzecz tak straszna, tak doglebnie przejmujaca i przerazajaca, ze az sam boje sie o tym wspominac. Luksusowy napitek - ladna etykieta, interesujaca zawieszka przy szyjce, z przepisem na podawanie owego piwa (sic!), zalecana temperatura przechowywania wraz z podana iloscia czasu, jaka piwo lezakowalo (double sic!) - mial smak nieco inny, niz obiecywal jego producent. Rozgazowana cola, przemieszana z ciemnym Romperem, z dodatkiem taniego wina - tak mniej wiecej mozna okreslic smak fiszowego zakupu. Coz... nie takie rzeczy sie pilo, mozna powiedziec - jako dobry przyjaciel oczywiscie pomoglem fiszowi dokonczyc produkt oszukanczego producenta ( rzecz jasna przy zachecajacych komentarzach reszty naszego zgromadzenia ).
Reszta spotkania przebiegala standardowo.
Wsrod tematow przewijaly sie m.in :
- film "Lovely bones". Po (inteligentnym i pelnym ironii, a jakze) komentarzu autora tego wpisu, na temat dzieciecej urody glownej bohaterki, pojawily sie dziwne oraz niczym nieuzasadnione oskarzenia o pedofilie :(
- samochody, ich osiagi, technikalia etc.
- dzisiejsza mlodziez plci pieknej, w przedziale wiekowym 15- 17
- i inne

Okolo 22.30 ekipa rozeszla sie, zyczac sobie nawzajem milego wieczoru i kolorowych snow :) Jednak dla autora oraz dla Fisha dawka przyjetego % okazala sie niestety zbyt mala. Dwojka bohaterow udala sie do pobliskiej konkurencji Tesco - Zabki. Po zakupieniu 2 piwek marki "Lomza" ( ich smak wskazywal na to, ze franczyzobiorca tej konkretnej placowki, raczej malo przejmuje sie przepisami sanitarnymi dot. przechowywania zywnosci oraz produktow alkoholowych ) i udaniu sie w pobliskie krzaki rozmowa zeszla na temat gier multiplayer.
Alko-duetowi udalo sie "przerobic" prawie wszystkie gry multiplayer dostepne na rynku, od Quake 3, przez Warcrafta 3, na internetowym pokerze konczac.
W okolicach 23.30 wygadany oraz alkoholowo zaspokojony team Fishu&Hofs rozlaczyl sie, w celu udania sie do swoich domow na zasluzony odpoczynek.


Hofs

1 komentarz:

  1. hehe, gz, nie sądziłem że można tyle napisać o tak krótkim wyjściu.. xD

    OdpowiedzUsuń