czwartek, 8 kwietnia 2010

Pierwsze wyjście z mroku...

Bank ( za wikipedia) - osoba prawna wykonująca działalność gospodarczą, polegającą na przyjmowaniu depozytów, udzielaniu kredytów, wydawaniu instrumentów pieniądza elektronicznego oraz innych czynności (...). Nazwa "bank" pochodzi od włoskiego słowa banco, oznaczającego ławkę, przy której pracowali włoscy handlarze zajmujący się przekazywaniem monet kruszcowych od jednych klientów do drugich.

Pomysl na stworzenie tego bloga padl dzisiejszego wieczora, dokladniej jakies pare godzin temu.
W teorii maja byc tutaj zamieszczane opisy naszych wypadow, przemyslenia, fragmenty dialogow etc.
Pierwsze pytanie, ktora narzuca sie na samym poczatku, to "Czy jestesmy bankierami? " Odpowiedz jest prosta - nie, nie jestesmy. Wiec "Co to wszystko ma wspolnego z BANKIEM" mozna zapytac. Otoz ma, i to duzo. Bank to okreslenie miejscowki, na ktorej nasza "ekipa" ( w roznym skladzie ) sie spotyka. Zeby to nieco bardziej zobrazowac, to sama "miejscowka" ma postac laweczki z przylegla do niej piaskownica. Calosc znajduje sie na srodku podworka, otoczonego majestatycznym wianuszkiem szaro-burych , 4 pietrowych blokow. Sama nazwa "bank", wziela sie natomiast od pobliskiego oddzialu PKO albo PZU ( czy innego pozeracza naszych ciezko zarobionych/wysepionych pieniedzy ).
Konczac ten, nieco przydlugi, wstep chcialbym jeszcze dodac, ze ( przynajmniej wedlug mnie ) ten blog ma byc czyms w rodzaju swoistej "kapsuly czasu" ( glupia nazwa na mala , gowniana, metalowa skrzynke, do ktorej wklada sie inne gowna, zeby np. po kilkudziesieciu latach owa skrzynke wykopac i cieszyc sie z tego, co sie w niej kiedys zakopalo - przykladow jest wiele, ukazanych chociazby w niektorych filmach, made by USA ), dzieki ktorej uda nam sie przekazac klimat, jaki panuje podczas naszych wyjsc/eskapad/whatever szerszemu (mam nadzieje) ogolowi albo chociaz nie dac zapomniec nam samym, jak to kiedys bylo...
Howgh ! :]

Miejsce: Bank
Lista Obecności:
Woodie ( 2xHarnaś)
Hofs ( 2xTeskacz)
Fishu ( Detox więc nie pił ;p )
Czas spotkania: 20.00-21.00

Typowe lajtowe spotkanie, w ciagu ktorego nie wydarzylo sie nic, co wymagaloby jakiejkolwiek szerszej wzmianki. Wszyscy ( a przynajmniej woodie i ja :P ) byli jeszcze wczorajsi, a ich mlodziencze organizmy pamietaly jeszcze morze % przelane przez ich gardla niecale 24 godziny temu. Jedynie fishu sie jakos trzymal ( zasluga tzw. alko-adaptacji). Tematy rozmowy byly rozne, od gry w pokera, przez nasmiewanie sie z puszczanych bakow :P Dopiero pod sam koniec wypadu padla jedna genialna mysl :" Ej chlopaki, a moze kurwa zrobimy o nas bloga?! ".

Hofs

1 komentarz: