piątek, 9 kwietnia 2010

Kolejne spotkanie...

Teraz pora na mały popis moich możliwości redaktorskich (Hans Anabolo) więc jadziem.
Tradycyjnie już wczoraj tj. 08.04.2010 po zakupieniu odpowieniej ilosci zapasów ( Ja 2* Żubr , hofs 3* Teskacz, Kuba Jego Stara 1 * duża tatra ale on to dopiero z pedalstwa wychodzi wiec można mu wybczyć no i mdżej któremu zakupiłem 2* dużego lecha). Udaliśmy się na miejsce libacji.
Po tradycyjnej wymianie zdań typu ayayaya, pedały kurwy kurwy, wasze matki i tymp odobnych epitetów, nastąpiła zabawa w gówno :P ( mniej wiecej po zakupieniu i wypiciu przez Hofsa i kubę 100 jakiegoś tam balsamu) w międzyczasie pojawił się też prezes sardyna. Zabawa ta, jakże wysublimowana (zreszta jak wszystkie nasze zabawy i rozrywki) jest dosyć prosta, mianowicie jeżeli z kimś rozmawiasz i zaczyna Ci brakować argumentów, mówisz gówno i wygrywasz :D w tej wymianie zdań co jest równoznaczne z przyznaniem Tobie racji a twój przeciwnik musie się zamknąć :).
No i tak to mniej więcej wyglądało :D
Pisałem to ja Hans Anabolo :D
Pozdrufffki i BoZiAACzKY dla stałych czytelnikóe bloga :******


Woodie (alias Hans Anabolo )

1 komentarz:

  1. Ale zarabista giera ;D musze to jakoś ogarnąć

    Acha, pisze sie peday a nie pedały

    OdpowiedzUsuń