poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Teatr " Na Banku " przedstawia: Historia nocy wczorajszej

Dramatis Personae

[ w kolejności pojawiania się na scenie ]

Ania
Fishu
Hofs
Ahmed

Prolog

[ Wieczór. Pod skądinąd znanym nam metalowym molochem należącym do pewnej zachodniej korporacji dziewczyna odpala papierosa. Po chwili przychodzi grubszy koleś w jeansach i bluzie, w przestępczym półświatku znany jako Fishu, jak zwykle lekko spóźniony. Wieczór nie zapowiada się szczególnie szampańsko - Ania planuje kontynuować swoje mocne postanowienie alkoholowej ascezy, a Fishu nie zamierza przecież pić sam. W tym momencie na scenę wchodzi wielki łysy chłopak, taki na widok którego z reguły zmieniacie stronę ulicy żeby przypadkiem nie wejść mu w drogę. ]

[ Hofman ] Siema, to co, idziemy się napić ? [/Hofman ] <- :P

Akt 1

[ Roentgen. Dosyć już zapomniane przez głównych bohaterów miejsce w krainie gdzie żyją smoki czyli na radogoszczu zachodzie. Bohaterowie, w lekko zmienionym składzie kontynuują dogłębną analizę katastrofy polskiego samolotu z dnia poprzedniego, racząc się trunkami marki Carlsberg, Reds i jakie_jest_najtańsze_piwo_w_tym_sklepie. Po pewnym czasie rozmowa zmieniła kierunek i na wokandzie stanął zdrowy tryb życia i odżywianie. Bohaterowie powoli zamierzają udać się do domów, gdy na scenę wchodzi kolejna postać - chłopak w długim, czarnym płaszczu i śmiesznej czapce. ]

[ Ahmed ] Siema, to co, idziemy się napić ?

Akt 2

[ Lasek za krańcówką na radogoszczu zachodzie. Stan załogi uszczuplił się o najmniej owłosioną na głowie osobę. Bohaterowie zostali niestety oszukani przez sprzedawcę w sklepie monopolowym, który perfidnie wykorzystał ich zamiłowanie do wysokooktanowych napoji i ukradkiem wcisnął im 2 piwa więcej niż planowali zakupić. Motywem przewodnim stał się tym razem ten kawałek. Pomimo lekkiego zmęczenia komisja śledcza kontynuowała swoją pracę. Atmosfera zrobiła się dużo luźniejsza, a bohaterowie w pewnym momencie przestali się przejmować kolejnymi odjeżdżającymi autobusami linii N5, które powinny przetransportować Ahmeda do domu. ]

Akt 3

[ Plac zabaw gdzieś na zachodzie. Grupa bełkoczących studentów postanowiła w środku nocy pobujać się na huśtawce. Panowie niewątpliwie należeli do GreenPeace'u albo do innej pro-ekologicznej organizacji, co przejawiało się wyjątkową dbałością o nawodnienie pobliskiego drzewka. Pani zwątpiła w możliwość jutrzejszego pojechania na siłownię ze swoją znajomą. Po uwolnieniu świata z kolejnych puszek piwa i setki ginu bohaterowie postanowili w końcu udać się do domów na zasłużony odpoczynek. ]

Epilog

Na zakończenie muszę do tego garnca miodu dodać łyżeczkę dziegciu - niestety bohaterowie od rana cierpieli na syndrom dnia poprzedniego i z niewiadomych przyczyn połączyły ich ból głowy, dźwiękowstręt i odwodnienie organizmu.



Fishu

2 komentarze: